Ta strona używa plików cookies. Kontynuując wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. Dowiedz się więcej tutaj.Akceptuję  |  Ukryj

Podsumowanie tygodnia 14 - 18.12.2015

2015-12-22





Święta za pasem, rynek niedługo zapadnie w letarg, z którego wyjdzie zapewne dopiero po Trzech Króli. Nadszedł więc czas podsumowań. Nie wygląda to najlepiej, zwłaszcza w kontekście zapowiedzi na ten rok. Trzeba przyznać, że europejskie rynki akcji stanęły na wysokości zadania. DAX i CAC40 zyskały po prawie 10%, czyli mniej więcej tyle co chiński kontynentalny CSI300. Był ona jednak raczej wyjątkiem na tle innych rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets spadł w tym roku o przeszło 17%. Niestety w nurcie tym dobrze znalazł się nasz WIG20 z prawie 20% przeceną (ale dorzućmy +3,5% z tytuły dywidend, bo to indeks cenowy). W tym przypadku przynajmniej dokładnie wiemy, czym został trafiony. Podatek bankowy i spadające ceny surowców zrobiły swoje. Co ciekawe, taniejąca ropa nie była w stanie pokonać rublowego indeksu w Moskwie. Jednak już z punktu widzenia inwestorów zagranicznych nie był on tak atrakcyjny. Zaskakująco atrakcyjne okazały się natomiast obligacje skarbowe. Co prawda polskie nie dały specjalnie dobrze zarobić, ale nie przyniosły też straty. Za to papiery emitowane przez rządy krajów peryferyjnych Strefy Euro okazały się świetną inwestycją. Także najbezpieczniejsze obligacje czyli niemieckie Bundy i amerykańskie Treasuries przyniosły całkiem godziwy zysk, zwłaszcza biorąc pod uwagę zerowe referencyjne stopy procentowe obowiązujące w tych krajach. Dopiero w 2016 w USA stan ten ulegnie zmianie. Nie zmieniła się natomiast specjalnie sytuacja na rynkach surowców. Podobnie jak w 2014 należały one do najgorszych inwestycji. Najsłabiej wypadły surowce energetyczne. Koniec roku był dla nich szczególnie nieudany. Decyzja o zniesieniu embarga na eksport ropy naftowej ze Stanów Zjednoczonych i brak ograniczenia produkcji przez OPEC poczyniły spustoszenia na rynku energii. Gaz ziemny pogrążyły prognozy pogody. Zimy w najbliższym czasie nie będzie. Z kolei metale szlachetne dołował nie tylko silny dolar. Platynie i palladowi zaszkodziła afera Volkswagena.
 
W 2015 sporo zadziało się w polityce pieniężnej. Fed rozpoczął normalizację, zaś EBC luzowanie ilościowe w stylu amerykańskim. Bank Japonii kontynuował powiększanie bilansu na niespotykaną skalę. Pojawiają się wiarygodne przesłanki, że dotarł już do kresu skuteczności luzowania ilościowego i Japonia w większym stopniu będzie musiała zacząć wykorzystywać pozostałe dwie strzały, czyli politykę fiskalną i reformy strukturalne. Wielką niewiadoma jest na razie efektywność europejskiego QE, na ocenę jego efektów trzeba jeszcze poczekać. Wracając do ubiegłego roku, polityka monetarna spełniła swoje zadanie, kojąc nerwy rynków. Czy to wystarczy w 2016? To już zupełnie inna bajka.


Pobierz w wersji PDF