Ta strona używa plików cookies. Kontynuując wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. Dowiedz się więcej tutaj.Akceptuję  |  Ukryj

Podsumowanie tygodnia 09.11 - 13.11.2015 r.

2015-11-13




Drugi tydzień listopada nie był szczególnie udany na rynkach akcji. Większość indeksów zaliczyła spadki, tylko Chiny i Japonia wypadły całkiem nieźle. S&P500 spadł o 2,6% od czwartku do czwartku, spółki europejskie także traciły. Wszystko to za sprawą rosnącego prawdopodobieństwa podwyżki stóp Fed już w grudniu. Wymieniona wcześniej Japonia skorzystałaby z tej decyzji poprzez kanał kursów. Wysiłki Banku Japonii zmierzające do zwiększenia bazy monetarnej działają na kurs JPY z tym samym zwrotem co wyższe stopy w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę uzależnienie japońskiego przemysłu od eksportu, „lift-off” korzystnie przekłada się na prognozy zysków spółek. Ten sam czynnik powinien działać także na korzyść spółek europejskich – tu także mamy dywergencję stóp procentowych, która osłabia euro. Jednak europejskie QE nie jest tak spektakularne jak japońskie, a gospodarka europejska nie jest tak kojarzona z eksportem jak japońska. Na poziomie makro jest jednak odwrotnie, bo to właśnie Strefa Euro ma nadwyżkę w handlu zagranicznym, zaś Japonia ma deficyt. Z drugiej strony, japoński przemysł motoryzacyjny wydaje się brać górę nad niemieckim. Zarówno we Frankfurcie jak i w Tokio sektor ten stanowi prawie 20% kapitalizacji. Jednak od czasu skandalu z emisjami europejscy producenci aut tracą na znaczeniu, a japońscy zyskują, jeśli chodzi o udział w rynku. Obrany przez japońskie koncerny kierunek na napędy hybrydowe zacznie przynosić wymierne korzyści w sytuacji, gdy silniki wysokoprężne znalazły się na cenzurowanym. Nie wiadomo, co zamierzają z tym zrobić europejscy producenci, którzy wylansowali silniki diesla na spółkę z niedoinformowanymi pseudoekspertami od ochrony środowiska. Jeżeli zdecydują podążać śladem Japończyków w stronę hybryd, to nie wróżę im wiele dobrego. Japończycy już tam są, mają doświadczenie i know-how. Jak się wydaje, szansą dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, zwłaszcza Volkswagena, może być agresywne wejście w sektor aut elektrycznych i wprowadzenie na rynek samochodów, które gwarantują zasięg podobny do aut Tesli.

Poznaliśmy już wstępne dane o PKB w wielu krajach Unii Europejskiej. GUS podał, że dynamika polskiego produktu krajowego brutto wyniosła w III kwartale 3,4% r/r, czyli więcej niż kwartał wcześniej i więcej niż przewidywano (3,3% r/r). Dla przypomnienia, standardem jakim posługuje się większość analityków jest niewyrównany sezonowo szereg czasowy i taką daną prezentuję. Niestety, szeregi wyrównane i niewyrównane są czasem mylone i prezentowane zamiennie. Jeżeli przeczytacie Państwo, że polski PKB wzrósł w III kwartale o 3,6% to będzie to właśnie dana wyrównana sezonowo, nijak nie porównywalna z 3,3% w II kwartale. Nie znamy na razie komponentów tego wzrostu, trudno więc ocenić na ile ostatni odczyt może być powodem do radości. Biorąc pod uwagę dane miesięczne w okresie lipiec – wrzesień br. można oczekiwać, że nastąpił wzrost zapasów. Ani bowiem dynamika sprzedaży detalicznej ani produkcji nie uzasadniają przyśpieszenia. Nie widać go także specjalnie w dynamice cen. Inflacja wyniosła w październiku -0,7% wobec -0,8% miesiąc wcześniej.

W krajach Strefy Euro PKB z reguły rósł wolniej niż oczekiwano. Dla całego obszaru tempo wyniosło +0,3% kw/kw wobec oczekiwanych 0,4% kw/kw. Niemcy, Włochy, Holandia, Portugalia i Finlandia rozczarowały. Lepiej wypadła natomiast Grecja. PKB spadł tam w ciągu kwartału o 0,5%, oczekiwano spadku o 1%. Dynamika zmian w tym kraju praktycznie uniemożliwia przygotowywanie sensownych prognoz. Być może Grecja powróci jako temat na pierwsze strony, bo rozpoczęły się protesty wobec polityki zaciskania pasa.


Pobierz w wersji PDF