Ta strona używa plików cookies. Kontynuując wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. Dowiedz się więcej tutaj.Akceptuję  |  Ukryj

Co przyniesie nadchodzący tydzień

2015-02-19










Co prawda w powyższej tabeli nie ma takiej pozycji, ale można być pewnym, że Grecja nadal nie zniknie z radaru inwestorów. Obecna sytuacja wydaje się w coraz większym stopniu patowa. Z jednej strony rząd Grecji związany jest obietnicami wyborczymi, z drugiej mamy doktrynę dotycząca zasad udzielania pomocy: pieniądze za reformy, bardzo zresztą rozsądną, gdyż mówimy tu o pieniądzach publicznych. Na razie widzimy dużą aktywność Grecji na forum publicznym i dyplomatyczna powściągliwość „Trojki”. Przepraszam, „Trojki” już podobno nie ma, są „Instytucje”. Stosunek sił i możliwe koszty braku porozumienia są jednak nieproporcjonalne. Na razie „Instytucje” nie wykorzystały swoich możliwości nacisku do końca, trzymając się typowego dla Unii Europejskiej dążenia do uzyskania konsensu. Jednak EBC dał pierwszy sygnał, że cierpliwość po tej stronie stołu negocjacyjnego nie jest niewyczerpana i zwiększył kwotę ELA zaledwie o 3,3 mld euro. Grecja, wbrew początkowym zapowiedziom złożyła wniosek o przedłużenie pożyczki, nie wiemy jednak na razie co ten wniosek zawiera. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby doszło do fiaska negocjacji i na to zapewne liczy Grecja trwając przy swoim. Swoją drogą, nie wiemy także jak toczą się nieoficjalne rozmowy, które zawsze towarzyszą tego rodzaju negocjacjom, można jednak domniemywać, że chodzi głównie o takie sformułowanie komunikatu końcowego, które pozwoli premierowi Ciprasowi zachować twarz.

W przyszłym tygodniu poznamy sporo danych na temat inflacji. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w strefie euro oczekuje się lekkiej deflacji cen towarów i usług konsumpcyjnych przy dodatnim wskaźniku inflacji bazowej, czyli oczyszczonej ze zmian cen energii i żywności. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Japonii, gdzie ceny rosną w tempie ponad 2% rocznie jeśli weźmiemy pod uwagę najpopularniejszy wskaźnik inflacji ale także inflację bazową. Czy to sukces Abenomiki? Niestety nie, obecne roczne tempo wzrostu cen to skutek wzrostu podatku VAT w ubiegłym roku. Gdy kwiecień 2014 wypadnie z 12-miesięcznego szeregu, inflacja w Japonii spadnie do około 0,5% i nie będzie się w jakiś istotny sposób różniła od tego, co obserwujemy w innych krajach. Obecna japońska inflacja nijak nie przystaje do obrazu gospodarki, która od dwóch kwartałów kurczy się, zaś dynamiki produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej (których odczyt za styczeń poznamy 27 lutego) są ujemne. Jeszcze długa droga czeka Kraj Kwitnącej Wiśni przed osiągnięciem wymarzonej, 2-procentowej inflacji.

Bezrobocie rejestrowane w Polsce ma wzrosnąć w styczniu do 11,9% według mediany prognoz analityków. To spory wzrost z obecnych 11,5%. Szukając przyczyn, można wskazać na ostatnio opublikowane dane o produkcji budowalno-montażowej, które były dość słabe, co trochę dziwi zważywszy, że zima jest lekka. Sezonowość bezrobocia sugeruje, że w lutym możemy zobaczyć jego dalszy wzrost, choć wtedy osiągnie ono już maksimum w tym cyklu rocznym.


Pobierz w wersji PDF